środa, 27 sierpnia 2014

Nothing special.

Witam Was!
Dzisiaj krótko, bo już późno, a budzik ustawiony na 5:20, więc trzeba się powoli szykować do snu.
Dzień minął intensywnie. Prace w ogródku, opieka nad dziećmi, dziś wyjątkowo marudnymi. Jutro rano powtórka... Trójka małych, słodkich dzieciaczków.
Wieczór dla mnie. Liga Mistrzów.US Open. Brawo Jerzy Janowicz! I do boju Arsenal:)

4 komentarze:

  1. O boże, a cóż to za brutalna godzina?! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. co tak wczas wstajesy? trzeba korzystać jeszcze w wakacji ;)

    http://przestrzen-piekna.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo podoba mi się Twój blog. Co powiesz na wspólna obserwację? Daj znać u mnie na blogu^^ 101% uczciwego rewanżu.
    Pozdrawiam ;*

    Miśka
    miska-grabowska.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń